Podziałem punktów zakończyły się "małe derby" pomiędzy Iskrą Tarnów, a Śmignem. Początek spotkania należał do graczy z podtarnowskiej miejscowości, którzy od pierwszych minut śmiało ruszyli na rywali. Iskra umiejętnie się broniła do 17min. Wówczas na czystą pozycję strzelecką wychodzi M.Foszcz, mija golkipera gospodarzy i z najbliższej odległości pakuje futbolówkę do bramki. W odpowiedzi ekipa z Tarnowa odpowiada trafieniem w słupek, a chwilę później arbiter zawodów po faulu w szesnastce Janiszewskiego wskazuje na wapno. Na nasze szczęście między słupkami stał Wiśnicki, który pewnie broni strzał Sępka. W ostatnich dziesięciu minutach pierwszej części gry zawodnicy Śmigna stworzyli sobie trzy dogodne sytuacja na podwyższenie wyniku. Po dwóch strzałach Kołtona i główce M.Foszcza piłka niestety nie znalazła drogi do bramki przeciwników.
Po zmianie stron zawody się wyrównały, a gra toczona była głównie w środku pola. W 65min. ponownie słupek ratuje nasz zespół przed stratą gola. Chwilę później sędzia dopatrzył się faulu bramkarza gospodarzy na Kołtoniu i dyktuje rzut karny. Do piłki podchodzi Zając, lecz jego intencję wyczuł golkiper Iskry, który ratuje tym samym swój zespół przed utratą bramki.. W 80min. potwierdza się stare piłkarskie przysłowie "nie wykorzystane się mszczą". Po wrzutce z prawej strony Sępka najlepiej w polu karnym ustawiony był Jarmuła, który celną główką doprowadza do wyrównania. Do końca spotkania wynik się nie zmienił, a obie drużyny po końcowym gwizdku żałowały straconych dwóch punktów.