Początek dla gości, ale…leje jak z cebra. Więcej ślizgawki i zapasów niż prawdziwej piłki – skomentował Eugeniusz Gogola. Warunki do gry były bardzo trudne, ale Granit po objęciu prowadzenie przejął inicjatywę. Stale fragmenty gry były jego atutem. Do tego od 52 minuty grał z przewagą jednego gracza. Zawrat wpisał się do historii podhalańskiej piłki jako pierwszy zespół (od wprowadzenia nowego regulaminu), który w meczu ujrzał pięć żółtych kartoników. Według nowego przepisu, będzie musiał zapłacić haracz do podokręgu.
Momenty były
17 – pierwszy strzał na bramkę. Uderzał M. Stasik obronił P. Gogola.
22 GOL! 1:0 - dośrodkowanie z rzutu rożnego, bramkarz popełnił błąd, piłkę odbił pod nogi Wojtanka, a ten zagrał wzdłuż bramki i Budz tylko dostawił nogę.
30 GOL! 2:0 – kolejny błąd bramkarza Zawratu. Tym razem po wolnym bitym z 35 metrów przez J. Milona „wypluł” piłkę, a nadbiegający Sz. Kiernoziak z 8 metrów ulokował ją w siatce.
35 – kolejny świetnie wykonany wolny przez J. Milona z 35 metrów, tym razem bramkarz wypiąstkował futbolówkę nad bramkę.
40 – M. Sarna stanął przed szansą podwyższenia rezultatu, ale z bliska nie potrafił zmusić do kapitulacji golkipera Zawratu.
41 – strzał M. Sarny, ponownie górą bramkarz.
42 – wolny z 25 metrów z lewej strony pola karnego. J. Milon solidnie kropnął i piłka wylądowała pod poprzeczką.
55 GOL! 3:1 – grający w dziesiątkę goście wyprowadzili kontratak. Dorula przedarł się lewą stroną, ograł J. Milona i w sytuacji sam na sam pokonał P. Gogolę.
58 GOL! 4:1 kolejny wrzut wolny i kolejny raz do piłki podszedł J. Milon. Tym razem piłkę ustawił niemal na połowie boiska, wiec ją wrzucił w pole karne. Pawlica uprzedził bramkarz i głową wpakował piłkę do bramki.
70 – Pawlica miał ogromną szansę po raz drugi wpisać się na listę strzelców, ale Turza tym razem, piłkę kierowaną po ziemi w sam róg bramki, sparował na rzut rożny.
85 GOL! 5:1 – koronkowa akcja gospodarzy. J. Milon przeprowadził rajd po skrzydle, zagrał do Hełdaka, a ten mógł już strzelać, bo znalazł się w dogodnej sytuacji. Dostrzegł jednak lepiej ustawionego kolegę i dograł mu do „pustaka”.