W niedzielę niestety nasza drużyna, która do tej pory spisywała się bardzo dobrze, będąc najlepszą drużyną na wiosne, przegrała pierwszy mecz rundy rewanżowej z Orkanem Niedźwiedź.
O meczu w zasadzie niewiele moźna napisać. Na bardzo małym stadionie w Niedźwiedziu jak na lekarstwo było składnych, ładnych akcji zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Na boisku panował chaos. Większe posiadanie piłki i więcej z gry miała drużyna gospodarzy, nie przekładało się to jednak na groźne akcje i wynikało to raczejz defensywnego ustawienia dryżuny Rybia. Mimo wszystko drużyna Niedźwiedzia objęła prowadzenie w ok. 25 minucie po zamieszaniu w naszym plu karnym. 10 minut później było już 2:0. Za krótko wybita piłka trafiła do napastnika gospodarzy, który celnym strzałem podwyższył wynik. Takim stosunkiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron niestety straciliśmy kolejnąbramkę. Przy stanie 0:3 trener LKS Rybie zmienił ustawienie na bardziej ofensywne co przyniosło efekty. Rybie przejęło inicjatywe i odpowiedziało honorowym trafieniem Mirosława Opacha. Na wiecej bramek nie wystarczyło czasu i mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Niedźwiedzia.
Na tym możnaby zakończyć relację z tego meczu, jednak nie można przejśc obojetnie obok tego co wyczyniała trójkasędziowska na niedzielnych zawodach. Przegrywaliśmy mecze w róznych okolicznościach i większym stosunkiem inigdy nie usprawiedliwialiśmy wyniku pracą sedziów. Dziś jednak pierwszy raz z pelną odpowiedzialnością możemystwierdzić, że sędziowie wypaczyli wynik meczu. Przy kilku sytuacjach decyzje sędziów były wręcz niezrozumiałe i bardzo niesprawiedliwe, niestety okazały się one kluczowe dla losów spotkania. Bardzo kontrowersyjna była bramka na 1:0 dla gospodarzy, gdzie w polu 5 metrów kilkukrotnie faulowany był nasz bramkarz, który rozpaczliwie usiłował interweniować a piłka wybijana była mu wręcz z rąk, sytuacja z 60 minuty gdzie zawodnik z numerem 7 w drużynie gospodarzy mając żółtą kartkę na koncie w ciągu zaledwie 5 minut trzy razy brutalnie i specjalnie fauluję naszych zawodników (każdy z tych fauli z osobna powinien kwalifikować się na żółtko) a następnie przy przy głównym arbitrze wyzywa naszego zawodnika - sędzia pozostaje niewzruszony, oraz bramka na 3:0 gdzie zawodnik Niedźwiedzia był na 2-metrowym spalonym (sędzia liniowy sam przyznał, że gracz był na pozycji spalonej, jednak tutaj cytat " nie ma spalonego bo nie dotknął piłki". To nic, że absorbował uwagę obrońców i brał czynny udział w akcji).
Po tym meczu pozostaje mieć nadzieję, że poziom sędziowania wynikał tylko i wyłącznie z gorszego dnia trójki sędziowskiej a nie innych czynników. Należy jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, bo już jutro czeka nas kolejny trudny pojedynek. Na stadionie w Rupniowie podemować będziemy wicelidera - Stradomkę Skrzydlną. Zapraszamy.