Gospodarze przystąpili do meczu mocno osłabieni (kartki i inne ”dolegliwości”), ale posiadali optyczną przewagę. Stracili gole po fatalnych błędach. Jarmuta mogła ograć gospodarzy, ale nie potrafiła wykorzystać karnego. Notabene w karnych mogło być 3:2 dla gospodarzy, ale sędziowie tego nie widzieli. Boiskowy remis nie krzywdzi żadnej ze stron.
Tak padały gole:
3' 1:0 - składna akcja Granitu; Maciej Lichacz zagrywa do Marcina Sarny, ten wypatruje idącego mu na obieg Józefa Milona; krótki bieg strzał z 12 metrów po ziemi w długi róg i Jakub Bobak bezradny.
5' 1:1 - kontra gości; na czystą pozycję wychodzi GrzegorzBorucki strzela mocno po ziemi, ale fantastycznie broni końcami palców Piotr Gogola. Piłka wychodzi na róg. Grzegorz Borucki z rożnego dośrodkował na krótki róg; nieporadnie wybita piłka staje na 3 metrze, dopada do niej Piotr Hrydziuszko i pakuje do siatki.
35' 2:1 - akcja od środka boiska; piłka jak po sznurku wędruje od Andrzeja Gogoli do Krzysztofa Sarny i Krzysztofa Łojka, który wykłada ją Marcinowi Sarnie, a ten będąc sam przed Jakubem Bobakiem pewnie trafia z 7 metrów do siatki.
80' 2:2 - rozpaczliwy atak Jarmuty przynosi powodzenie. Krótko wybita piłka przez obronę gospodarzy trafia do Jacka Pietrzaka. Ten bez przyjęcia szpicem uderza i zasłonięty golkiper czarnogórzan kapituluje.
źródło: sportowepodhale.pl