Cyrhla do meczu z Dalinem przystąpiła bardzo osłabiona brakiem między innymi Jamrozika, Koska czy Gracza których wykluczyły z meczu aspekty zawodowe czy też Wlodarczyka i Kołodziejczyka.
Jedenastka posłana w bój przez trenera Leśniaka wiedziała o co gra i podeszła do meczu z należytą ambicją i zacięciem.
Już po pierwszych minutach widać było że będzie do dość wyrównany mecz, chociaż to Cyrhla jako pierwsza stworzyła sobie groźne akcje bramkowe.
Swoje sytuacje marnowali jednak kolejno Chęć po rożnym, dwa razy Gracz po świetnych dograniach Bryla czy też Bednarz.
Worek z bramkami w meczu rozwiązał się około 30 minuty kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dobrze w polu karnym znalazł się Polaniak i strzałem po długim rogu wyprowadził Cyrhlę na prowadzenie.
Później sytuacja na boisku się wyrównała. Dalin miał swoje okazje jednak nieporadność snajperów którzy nie potrafili z metra wepchnąć piłki do bramki pokazywał wciąż po stronie gości zerowy stan bramkowy.
Druga połowa zaczęła się z dużego C dla gospodarzy gdyż już w pierwszej groźniejszej akcji podwyższyli prowadzenie. Z boku boiska po rzucie wolnym dośrodkowywał jeden z zawodników Cyrhli, do wybitej piłki dopadł Chęć który zamarkował strzał po którym piłka trafiła do Polaniaka a ten drugi raz w meczu umieścił ją w siatce. Szał radości na trybunach jak i wśród zawodników.
Podrażnieni Dalinowcy przycięli czego efektem był gol kontaktowy. Po rzucie rożnym napastnik gości wyprzedził strzelca dwóch bramek i z pozycji prawie leżącej umieścił piłke w siatce.
Do końca meczu wynik już się nie zmienił.
Dla kibiców był to na pewno bardzo ekscytujący i porywający mecz z akcjami jak i z jednej tak i z drugiej strony, jednak obiektywnie patrząc to Cyrhla zagrała dzisiaj z większą ambicją i wolą zwycięstwa i mimo sporych osłabień pokazała że nigdy nie należy ją traktować jako chłopca do bicia.
Wielkie gratulacje dla całej drużyny za ambicję i wiarę w zwycięstwo!!!