Wolanka Wola Filipowska- SPRiN Regulice 6:3 (4:0)
Bramki: 2x Dawid Kurzański, Paweł Matusik
SPRiN: Piwowarczyk- Ciupek (70' M. Turek), M. Matusik, Banaś, D. Warzecha (46' Kurzański)- Ciombor, P. Matusik, Mierzwa, Lizoń, J. Ciołek- K. Turek
Przed meczem trener Matusik sfinalizował transfery pięciu graczy tj Łukasz Ciupek, Damian Warzecha, Sławomir Lizoń, Łukasz Kopeć i Krzysztof Bilko. Dwaj ostatni nie wystąpili w tym meczu.
Mecz koszmarnie ułożył się dla SPRiN-u. Wolanka z dużą łatwością dochodziła do sytuacji strzeleckich, które kończyły się bramkami. Ciombor stracił piłkę przed polem karnym, a przeciwnik wyłuskując piłkę nie wahał się długo i oddał mocny strzał pod poprzeczkę, piłka otarła się jeszcze o rękawice Piwowarczyka, ale ostatecznie trafiła do siatki. Regulice nie otrząsnęły się jeszcze po stracie pierwszej bramki, a już przegrywali 0:2. Lewoskrzydłowy Wolanki minął Banasia i zszedł do środka pola karnego i mocnym płaskim strzałem podwyższył prowadzenie. Kolejne dwie bramki gospodarzy to bliźniaczo podobne sytuacje, skrzydłowy wpada w pole karne, zagrywa do środka pola, a tam napastnik pakuje piłkę do pustej bramki, jedną akcję przeprowadzili prawą, a drugą lewą stroną. Przed przerwą gracze trenera Matusika próbowali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale dwie próby Ciołka i jedna Lizonia były nieskuteczne. Gospodarze w pierwszej połowie mogli jeszcze strzelić piątą bramkę, ale w sytuacji sam na sam górą był Piwowarczyk.
Drugą połowę gospodarze mogli zacząć jak pierwszą, ale strzał napastnika z pola karnego obronił Piwowarczyk. Trener Matusik nawoływał w przerwie o twardą, zdecydowaną grę swoich piłkarzy, by mogli chociaż z twarzą zejść z boiska. Sygnał do ataku dał wprowadzony w drugiej połowie Kurzański. Lizoń zagrał długie podanie w kierunku Kurzańskiego, a ten będąc w polu karnym nawinął obrońcę i trafił w okienko bramki. Chwilę później Mierzwa będąc w okolicach środka boiska otrzymał piłkę wyrzuconą z autu,obrócił się z nią i zagrał prostopadle do wychodzącego na czystą pozycję Pawła Matusika, a młodszy z rodziny Matusików trącił tylko piłkę, a ta minęła wychodzącego bramkarza. SPRiN wyczuł swoją szansę, ale Wolanka zadała kolejny cios. Po prostopadłym podaniu napastnik urwał się obrońcom i wyszedł sam na sam, kolejny raz piłka otarła się o ręce Piwowarczyka, ale mimo to znalazła drogę do siatki. Nie zniechęciło to jednak graczy Regulic do ataków. Ciombor dośrodkował w pole karne, a tam mając dużo miejsca Kurzański przelobował bramkarza rywali strzelając na 3:5. Kurzański miał okazję by skompletować hat-tricka, jednak strzał z rzutu wolnego lecący nad murem wylądował na poprzeczce, piłka po dobitce Turka wylądowała w siatce, jednak sędzia odgwizdał dość kontrowersyjnego spalonego. Praca sędziów pozostawiała wiele do życzenia, obie ekipy miały sporo pretensji do wielu decyzji arbitrów. Sędzia powinien odgwizdać karnego dla SPRiN-u, gdy Krzysztof Turek został sfaulowany przez bramkarza próbującego wybić mu piłkę spod nóg, gwizdek sędziego milczał. W końcówce spotkania gospodarze wyszli z zabójczą kontrą. Przeciwnik uderzał będąc w czystej pozycji w polu karnym, strzał obronił Piwowarczyk, ale wobec braku zdecydowanego wybicia piłki ze strony Banasia napastnik gospodarzy dopadł do piłki i umieścił ją w siatce ustalając wynik na 6:3 dla Wolanki.
Brak koncentracji i zbyt łatwo traconego bramki to główny problem drużyny Regulic. W momencie gdy SPRiN "zaczął grać" w tym meczu przegrywał już 0:4, wtedy już grali tylko o honor. Trener Matusik ma tydzień by zmienić obraz gry swoich graczy i wprowadzić do zespołu nowo sprowadzonych zawodników by ta machina zaczęła prawidłowo funkcjonować. W najbliższej kolejce SPRiN zmierzy się z Victorią Zalas, z drużyną która również do tej pory nie zainkasowała żadnych punktów. Początek spotkania w niedzielę o godz 15:00.